Natura
miasta
Wyłania się ona z błotnistej ulicy
czadem złowieszczym, oddechem dymu
z czarciego smogu i kup gołębicy
miasta natura – natura pyłu
czadem złowieszczym, oddechem dymu
z czarciego smogu i kup gołębicy
miasta natura – natura pyłu
Od rana ciężko po szynach pędzi
zmora straszliwa, bestia potworna
i żywcem w gardle sumienia więzi
błędne spojrzenia, umysł – stan – wojna
zmora straszliwa, bestia potworna
i żywcem w gardle sumienia więzi
błędne spojrzenia, umysł – stan – wojna
Potem obleśnie zagląda giętko
z kominów wielkich potworna gęba
i zalewając śliną swą miękką
do gardeł wpełza ciemnota tępa
z kominów wielkich potworna gęba
i zalewając śliną swą miękką
do gardeł wpełza ciemnota tępa
W południe głośno drepcą okropnie
obślizgłe stada – zapracowane
kłębią się w masę większą dwukrotnie
w pochodzie spalin miastu oddane
obślizgłe stada – zapracowane
kłębią się w masę większą dwukrotnie
w pochodzie spalin miastu oddane
Zasypia wreszcie w wieczornym szale
kolumn wieżowców, neonów męka
wraca w błotniste ulice ospale
miasta natura – matka przeklęta.
~~donki chote
kolumn wieżowców, neonów męka
wraca w błotniste ulice ospale
miasta natura – matka przeklęta.
~~donki chote
Nagła wena w komunikacji kzk gop wydała na świat świetny wiersz. Strasznie żarłoczny wiersz... wszystko w nim się pożera nawzajem, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńTak trzymaj!
~~mrcrowley
Pozwoliłem sobie przerobić wiersz - mam nadzieję, że autor się nie obrazi:) W mojej wizji wygląda tak:
OdpowiedzUsuńNatura miasta
Wyłania się świtem z błotnistej ulicy,
tchnąc czadem złowieszczym i oddechem dymu,
z czarciego smogu, kału gołębicy
miasta natura - natura pyłu.
Od rana ciężko po szynach pędzi,
nie dając żywym wytchnienia chwili
i zaraz w gardle sumienia więzi,
tym co ich jeszcze nie potracili.
Potem z obleśną zagląda drwiną
z kominów wielkich potworna zmora
i dławiąc myśli swą miękką śliną
do gardeł wpełza ciemnota chora.
W południe znowu huczą ogromnie
zatęchłe stada - zapracowane,
kłębiąc się w masę większą stukrotnie
w pochodzie spalin miastu oddane.
Zasypia wreszcie w wieczornym szale
parków, wieżowców, neonów męka
wraca w ulice błotne ospale
miasta natura - matka przeklęta.
Pozdrawiam
Trochę zmieniłeś/aś tym metaforykę, ale to przecież Twoja wersja i cieszę się, że w jakimś stopniu mój wiersz Cię zainteresował ;)
Usuńdonki chote
Ciekawi mnie co autor miał na myśli pisząc słowa: "umysł – stan – wojna"?
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię podawać gotowej interpretacji na tacy, a jeszcze bardziej nie lubię mieszać w głowie czytelnikowi moją, autorską interpretacją (wiersz jest dla ludzi, nie dla mnie i kiedy wychodzi spod skrzydeł poety nie należy już do niego, a do czytelników i to od nich zależy co się z nim dalej stanie, jakie będzie jego odczytanie itd.). Mogę jedynie podpowiedzieć, że najlepiej nie odchodzić od tematu jakim jest miasto i ludzie w nim mieszkający. Wojna to nie zawsze wzajemne siebie zabijanie pociskami i "prawdziwa" krew. Poza tym cały zacytowany fragment to nic innego jak ekspresowe wgłębianie się (czyli czynność wykonywana, nie wykonana) w umysły tych uwięzionych w gardle bestii. Jeśli to nie wystarcza to proszę pisać :)
UsuńPozdrawiam,
donki chote
p.s. Tak na przyszłość, bardzo nie lubię pisać z kimś kto nawet się nie podpisał jakimś inicjałem, imieniem, czymkolwiek. Naprawdę zależy mi (i członkom całej naszej grupy) na bezpośrednim kontakcie z odbiorcą, a że internet na to zbytnio nie pozwala to przydałyby się chociaż jakieś minimalne znaki, dzięki którym mógłbym rozróżnić poszczególnych czytelników.
Some gold watches are performing well about the market,
OdpowiedzUsuńtoo, but stainless-steel banded watches with crystal movement
would be the current watches to hold an eye on.
The Museum watch still rules, in relation to Movado's focus, these days consumers have many more choices. They appear in wide variety of styles, sizes and colors in order that they could make any watch addict with distinctive favor feel totally excited.
Here is my web-site - http://blogmazing.com/