środa, 22 stycznia 2014

Odkrycie



Odkrycie

Spadł śnieg i jakoś wiele to nie zmieniło
Niebo zsiniało ale drzewa wciąż patrzą
Ciemno i uporczywie przez wizjer okna
Obserwują moją nieobecność

Ośnieżona ziemia odkryła jedynie
Już wcześniej rozpracowane przeze mnie
Trajektorie spacerów wektory kroków
Tych nasłanych na mnie schizofreników
Właścicieli jamników spanielów i jorków

Jedyne co mnie dziwi to wgniecenia śniegu
Pojawiające się tuż za mną przy każdym kroku
Nowe jakby ledwo co wydeptane anonimowe
Ślady dużych – dziwnie znajomych – stóp

~~MrCrowley

wtorek, 21 stycznia 2014

Piszę live version

Piszę live version


Od kiedy zaczęły
powstawać luki
w zdaniach
coraz więcej mam przecinków
w pamięci
coraz mniej zdań

Raz już ze mnie zadrwiło
raz już w głowie narobiłaś mi szajsu
a teraz muszę tworzyć
cokolwiek
coś czego już nie pamiętam

Na dźwięk twojego imienia
wybucha powietrze
noc straszy jak kiedyś
kartki papieru ranią jak nigdy
więc muszę tworzyć
cokolwiek
coś w czym nie ma ciebie


donki chote

wtorek, 7 stycznia 2014

Śnie… nie!



Śnie… nie!

Śniło się podnoszone wieko
I wieki trwało to otwieranie
I w końcu się otwarło to wiekowe wieko
I wszystko potem było już czarne

Szepczą się słowa za uszami
Słowa dobrze mi szeptane
Wyszeptuję teraz nimi
Tylko mnie znaną noc

~~ MrCrowley

sobota, 4 stycznia 2014

Zbrodnia Ikara



Zbrodnia Ikara

Nawet nie wiem jak znalazłem się w mieszkaniu
Czuję że drżą ręce – wyławiam je z kieszeni jutra
Może to wina światła ale są jakieś czerwone
Bez emocji przyglądam się im cierpliwie
Ciche to zezna[m]nie

~~MrCrowley