środa, 31 października 2012

Galeria w toalecie 24.10.2012



"Galerię w toalecie" ulokowaliśmy na czwartym piętrze filologii polskiej UŚ w Katowicach na 4-tym piętrze w toalecie żeńskiej i męskiej 24.10.2012 r. W skład "galerii" weszły nasze teksty oraz najnowszy manifest poetycki.

niedziela, 28 października 2012

Marzenie




Marzą mi się ludzie elektryczni.
Gorący w miłości wiecznej i przejrzystej.
Jedzący spojrzenia.
Westchnienia pijący.  
Tacy, którzy zamykając oczy 
widzą wyraźniej od innych.
Tacy, co zielone mają dłonie
od spania na trawie.
A w lustrze widzą wszystko,
prócz swoich twarzy.
Pięknych.
Gdzieś tam pod włóknem.


L.J. Grafoman
(28/10/12/ wracając z Kazimierza Dolnego)

Czuję tylko jak każdego dnia zaczynam znowu odżywać

Czuję tylko jak każdego dnia zaczynam znowu odżywać

Widziałem krzyki
strojne w poduszki i popękane szyby
Słyszałem też wypalone rany
aż z bólu uszy skwierczały

Urządziłem istną rzeź
ucztę własnego ciała
już któryś raz byłem
obskubany

Zakończyło się pożarcie,
a ja czuję tylko jak zaczynam znowu odżywać.



~~donki chote

Chcenie



Chcenie

Chciałem mieć: 
swoje marzenia
przebaczenia
zmartwychwstanie
Mam:
niepewność
zwątpienie
i zrezygnowanie

Nie jestem sam…
    …estem sam.

~~mrcrowley

piątek, 26 października 2012

Drugi manifest grupy poetyckiej "horyzont"




Poezja dziwką na naszych oczach się stała! Gwiazdą filmów porno z długoletnim stażem. Nie jest już natchnieniem: pociągającą, pachnącą dziewczyną o jędrnych krągłych piersiach, lecz zbrukaną piórem, znudzoną lafiryndą, ohydnie, brutalnie i nieprzyzwoicie wykorzystywaną przez podstawę programową i profanów!
      My poeci horyzontu, o wzroku tożsamym z linią potwornego miasta... Poeci niczyi, spragnieni czytelniczej śliny, czytelniczego spojrzenia, wejrzenia i przejrzenia na własne oczy... Nie zdzierżymy widoku podkurczonych kroczy naszych poprzedników. Sprzeciwiamy się antykoncepcji poetyckiej!

Chcemy penetrować słowem niezabezpieczonym!

Chcemy poezji nowej, świeżej, dziewiczej!

Chcemy czytać poezję mocno, głęboko, bez zabezpieczeń i z satysfakcją!

Nasza twórczość to nie pornografia, to nieutarte schematy, to nie negliż aktorski. Nasze słowa rodzą się w bólach dziewiczych, które smakują krwią i słodyczą. Żyjemy w przestrzeni horyzontalnej, przestrzeni chodników, knajp i szaletów.

Żyjemy wśród was!

Chcemy nieco więcej - namiastki Boga - wiary w sens nas i was... Poetyckiego wzwodu aż po smog naszych potwornych miast! Odcinamy się od impotencji twórczej! Marzeniom naszym przewodniczy Bachus, nowej poezji bóg. Od szeptu, aż po krzyk ostatniego spazmu:

REEREKCJA POEZJI!

REEREKCJA POEZJI!

Gorzkie gody czas zacząć!

~~mrcrowley
~~donki chote
~~l.j. grafoman

czwartek, 25 października 2012

Gdy z ust ścieka letnia refleksja



Gdy z ust ścieka letnia refleksja

Teraz należy się odwrócić
Tak czuję –
I przebyć na powrót dobrze mi znane cmentarze

Kiedy wszystko zostało spisane
Trzeba użyć ostatniej żyletki
Wyskrobać i wyciąć nieregularności
Resztę nazwać relikwią
I schować między bajki –
Święte słowa

Tłuste Ja wypłynęło na podskórny wierzch
[Jak kłamstwo]
Utknęło na stałe w opuszkach palców –
Liniach papilarnych

Śmierć to NIE JEDYNE LECZ
OSTATNIE wyjście – ZAWIĄZANIE

~~mrcrowley

sobota, 13 października 2012

W państwie orła białego żyje wam się dobrze



W państwie orła białego żyje wam się dobrze

Przyśnił mi się sen

Pod namiotem cyrkowym
W centralnym punkcie miasta
Mój ojciec prezentował zgromadzonym
Ludzi wprost z tramwaju linii 16

Ich twarze były ciekawe
Jasne i piękne
A ciała proste i szczupłe
Doskonałe – mądre

Ludzie bili brawo
Oklaski oklaski oklaski
Pod sufit je wznosili
Jak zwierzęta

Obudziłem się
I jeszcze teraz
Kiedy znów kładę się w sen
Przysiągłbym że sen to nie był
Bynajmniej nie sen

~~mrcrowley