poniedziałek, 25 listopada 2013

Wyznanie wiary



Wyznanie wiary

W końcu pojawił się deszcz
Zmywa dokładnie stygmaty
Linii papilarnych zostawionych
W przypadkowych miejscach
Mozolnie zmywa historię

Od jutra – z wilgotną twarzą
Wyjdę w nowy wieczór
Ciemniejszy niż kiedykolwiek

Działanie – to nowy mój bóg
Innych bogów mieć nie będę
Na razie – sny przędę – bezpieczne
Wietrznie wieczne

~~ MrCrowley

środa, 20 listopada 2013

Przypadek


Przez przypadek posłałem jej uśmiech
Bynajmniej nie dla niej przeznaczony
Przyjęła – list z posmakiem arszeniku
Czuję się winny bo zaszczepiłem w niej
Przypadkowy niepokój
Przypadkową Śmierć

Choć zmieniłem jej harmonogram myśli
Pozwalając na syntezę rzeczywistości
Jednak wdziera się grymas w kąciki ust
Gdy widzę skazę w źrenicy jej oczu

~~MrCrowley

czwartek, 14 listopada 2013

Wywiad z Horyzontalnymi dla "Reflektora"

"POEZJĄ NIE RZUCAMY JAK MIĘSEM. W KAŻDYM RAZIE NIE JEST TO RZUCANIE NA OŚLEP"

Zapraszamy serdecznie do przeczytania wywiadu z Horyzontalnymi przeprowadzonym przez 
Kingę Kościak dla czasopisma kulturalnego 
"REFLEKTOR"!

Wersja w PDF:


Wersja w JPG do powiększenia:


 
 

sobota, 9 listopada 2013

Dowody człowieczeństwa



Zatrzaskują się żaluzje
nieba
gdy tak
wędruję
nagi
cmentarzem

samotny balet wśród
miliona mogił

i flesze błyskawic.

Ktoś trzaska nimi
czarno-białe zdjęcia

zbiera dowody
mojego człowieczeństwa

zamyka mnie
w kliszy z napisem
„poeta”.

Zatrzaskują się żaluzje
nieba
na mojej klatce
piersiowej

żył mi się
śmiertelnie
rozplątują sznurki

szczęśliwie
serce
schowałem
w wewnętrznej kieszeni
jej kurtki.




L.J. Grafoman


piątek, 8 listopada 2013

Szaleństwo



Szaleństwo

Wierzyłem że odnajdę sens
Odpowiedzi na które tak cierpliwie
Czekałem

Myliłem się
Życie to nawet nie próba wiary czy woli
Żebym tak mógł choć raz uwierzyć w sen
A potem już tylko ucałować otchłań
Żebym tak mógł choć raz uwierzyć w sen…

~~ Fantazy

poniedziałek, 4 listopada 2013

Jesień

Jesień

Idę
szum snuje z wiatrem
po chodniku szuram
pył się unosi
idę do ciebie zawsze
gdy wdziera się
pod płaszczem
na skórze pojawia się
i deszcz się zaczyna
ty wciąż to widzisz gdy stoisz pod oknem
patrzysz jak idę
kroki stawiam samotne
ty też o tym mówisz
a ja tego nie wiem
że gdy liście spadają
to zaczyna się jesień
ty wciąż to widzisz
a ja tego nie wiem
chowam się pod drzewem
przed deszczem zimnym
moknę, nie wiem


donki chote