piątek, 30 stycznia 2015

Z listopada na sierpień



Z listopada na sierpień

Nie powiem że nie poczułem twojego zapachu
Jesiennego płaszcza
Którego kieszenie wypełniliśmy z nadzieją
I świętym niemalże namaszczeniem
Ostatnimi liśćmi tej ostatniej jesieni
W której ciemnych konarach
Zawieruszył się twój szalik
Z ostatkiem niewinności

Okno zostawiłem otwarte w noc
I korytarz ciemny drąży mozolnie do gwiazd
To ciepło pokoju którym wypełniliśmy go
Po najgłębszą przepaść parkietu
W której skrył się siwy włos mojego ojca
I szklane oczko pierwszego pluszowego misia

Nie chcę ci obiecać dorosłości dojrzałości
Choćby w najmniejszym wymiarze
Nawet nie jestem pewien czy byś chciała
Moje dłonie znają tylko modelarskie fanaberie
I jakoś śmiesznie wyglądają już przy samym kamieniu
Węgielnym naszego związku który położyliśmy razem
Przecież tak niedawno.

~~ Mateusz "MrCrowley" Wróbel