środa, 16 listopada 2016

Wiersz węglem napisany na ścianie klasztoru Bazylianów w Wilnie



Wiersz węglem napisany na ścianie  klasztoru Bazylianów w Wilnie

Wyciągnąć pistolet
I długo strzelać
W biały dzień
Lepiej widać krew

Sens? Nie wiem
To nie metafora
Odbierz to doraźnie
I nie bój się
Sen to póki co
Choć piękny sen

~~Mateusz Wróbel

poniedziałek, 7 listopada 2016

Podyktowany przez kogoś wiersz



Podyktowany przez kogoś wiersz

Teraz spójrz na mnie i niech przemówią twoje oczy
Obojczyk roznieca niewidoczny nikomu ogień
Chcesz? Pokażę ci dokąd spaceruję gdy mnie nie ma.
Ostrzegam. Tam nic nie rzuca cienia choćby w sercu był
Listny jesienny dzień. Chcesz? Ostrzegam.

~~ Mateusz Wróbel

czwartek, 3 listopada 2016

Pierwsza próba przywołania cienia



Pierwsza próba przywołania cienia

Sądziłem że odnajdę odpowiedzi
Na wszystkie nurtujące mnie pytania
Zdarłem w tym celu podeszwy butów
Na niejednej ludzkiej skórze
Wieczorami rozmawiam ze snem
Choć coraz krótsze są i mniej wymagające.
Utkwiłem wzrok w źrenicy studni
Którą pokazał mi na granicy lasu mój dziadek
Czasami – w takie dni jak ten – wydaje mi się
Że ona we mnie patrzy
Nie ja weń.

~~ Mateusz Wróbel

sobota, 29 października 2016

Wyłom



Wyłom

Powiedzmy sobie szczerze
Że nie o taki świat nam chodziło
Usta pachnące naftaliną
Słowa krwawiące fałszem
Świat?
Misterna konstrukcja
W którą ktoś tchnął życie –
Nigdy nie bałem się bardziej zmarłych
Niż teraz

~~ Mateusz Wróbel

sobota, 22 października 2016

Krótki wiersz o tym, jak zostałem pisarzem



Krótki wiersz o tym, jak zostałem pisarzem

Chcecie wiedzieć, jak zostałem poetą?
Gdy miałem dwanaście lat,
Poderżnąłem gardło kotu sąsiadki.
Gdybyście słyszeli ten charkot…
Gdybyście go słyszeli…

Chcecie wiedzieć, jak zostałem pisarzem?
Gdy miałem dwadzieścia pięć lat,
Napisałem pismo do wydawnictwa A5:
Szanowni Państwo,
Wysłałem do Państwa po raz trzydziesty swoją powieść.
Nalegam na jej wydanie.
Ten martwy kot wysłany kurierem, to moja wizytówka.
Z poważaniem…

~~ Mateusz Wróbel