RUMORY
Pękają jak bąble rumory bombowe
i skrzekiem zrębowym rozdartą mam
głowę.
Spęczniałą, zziajaną, strzaskaną
słów wrzaskiem
pocisku z armaty, hukniętą
roztrzaskiem.
Tu grzmoty i trąby tam tramwaj
świdruje
rozpruwa rozpruwa
rozpruwa i
pruje!
I wrzyna się w uszy i z brzękiem po
torach
nurkuje w mą głowę przez taflę
jeziora.
Tam spokój go połknie i da upust
krzykom.
A woda się zmąci i drgać będzie
cicho.
L.J. Grafoman