niedziela, 11 listopada 2012

Ciałem pisanie



Ciałem pisanie

Ród mój wielopokoleniowy
Wielogrobowy – cicha krew
Lecz gdy wnętrze walczy
Z robactwem czasu tego
Duch pogrobowy się wichrzy

Krew psuję
Przelewam na papier
Zepsute wiersze
Czuć od nich trupem
I muchy się zbierają czarne
Ciężarne muchy
Jaja składają pod powiekami
Lęgną się wizje lęgną
Rozlewają się po źrenicy oka
Białe ruchome piksele
A dłonie odpowiadają drżeniem – skrobią
Zeskrobują skórę kartki
Obnażają jej strukturę:
Kości mięśnie włókna drzewne

Brakło miejsca – sięgam po nadgarstek
Uderzam piórem niczym dłutem w niechcianą materię
Słowa odpryskują ściekają na wiersz
Wiersz wampir – wiersz pije
Spija krew z żyły która już nie dziewicą
Opłatkiem skroni pieczętuję bez trwogi
Cyrograf przeze mnie wybranej czucia drogi

~~mrcrowley

4 komentarze:

  1. czytałem, jakbym schodził z 30-szczeblowej drabiny, mając szalony lęk wysokości...naprawdę...!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie, mam nadzieję, że to schodzenie nie było zbyt długie i męczące;)

    Pozdrawiam serdecznie,

    ~~mrcrowley

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealnie, lirycznie przeprowadzony dowód na trudność pisania i publikowania. Świetny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Już kiedyś napisałem, że świetny.
    Nie będę się teraz powtarzał.
    Com napisał - napisałem.

    LJ

    OdpowiedzUsuń