niedziela, 25 listopada 2012

Zbieg poetycki Na dziko, 23.11.2012



Zbieg poetycki Na dziko, 23.11.2012

Wychodzą i mówią
Na scenie
Patrzą i patrzą
Uszy należą do nich
Ich – nie moje
(Pod stopami dostrzegłem
Niedopałek
Tego wieczoru)

Skończyli gadanie/recytowanie
(Długo gadali/recytowali)
Wyszli – wszyscy
Ja nie
(Ja wyszło już dawno)
Teraz scena należy do mnie
Rozkłada nogi
Liżę mikrofon
Ślina sączy się
Oni
Słuchają w natężeniu –
Drewniany – tłum – nóg

~~mrcrowley

8 komentarzy:

  1. jest lepiej.
    Nawet dużo lepiej niż było.

    LJ

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczy, że byłem tam... duszą, planem w mojej głowie.

    donki chote

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie straciłeś. Nie warto było.
    Nudy i marne teksty.

    OdpowiedzUsuń
  4. erotycznie = ładnie

    Wr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy reakcją Horyzontalnych na takie zjawisko jest tylko kilka słów na stronie własnego bloga? Niedowierzanie moje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

      Usuń
  6. Marnie było i już, co tu dużo pisać? Nie wychodzimy z założenia, ze na bezrybiu i rak ryba.

    ~~mrcrowley

    OdpowiedzUsuń