Wiadomość w szklance
To tutaj
gdzie sen wolne stawia kroki
prosząc by wytchnienia zaznał smak
pisząc śmierć na łóżko ścieka farba
z tych sufitów których imię nosi strach
i cisza
rozchodzi się po kątach
w środku zaś schizofreniczny pies
on woła tak aż spadną wszystkie lampy
byś nie mógł dłużej biec
i w ciemność wpadł wśród której tylko
łóżka wąski ślad
więc sięgasz nadgarstkiem ruchem dłoni
tłuczesz szkło zostawiasz ślady
rozpinasz koszulę układasz dokładnie
ostatnim gestem tchnieniem zasłaniasz sobie usta
donki chote
świetne, świetne, świetne!
OdpowiedzUsuńKapitalne!
Jagna Molfr
Im dłużej czytam, tem bardziej przekonuję się o mistrzostwie tego tekstu, który widać, że został spłodzony w pełni świadomie, przemyślanie ale z równie sporym polotem, weną.
OdpowiedzUsuń~~mrcrowley
Myślę, a może mam nadzieję, że za parę lat autor tego wiersza spojrzy nań i stwierdzi, że był jednak wyjątkowo słaby ten wiersz.
OdpowiedzUsuńJak każdy poeta, za parę lat stwierdzę, że to wszystko było słabe ;) Cóż, taki urok juweniliów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
autor czyt. donki chote