sobota, 29 czerwca 2013

Lustra

Nie odnajduję się już w lustrze
nie odnajduję w nim swojej twarzy
usta zdają się milczeć
oczy zaczynają mówić
a wtedy

wirują trąby powietrzne
zawala się dom publiczny
w nim krzyż spada
a ludzi tutaj nie ma
nie ma modlitwy
nie ma
tylko puste
a właściwie to
ich też już nie ma
tylko

matka trzyma dziecię
trzyma bardzo mocno
w świecie w którym nie ma oklasków
i złotych zębów
dziecko nie płacze
dziecko nie płacze
nie

sutek stanął w gardle
i stanęło serce
w lustra odbiciu
które nazywamy ja


donki chote

3 komentarze:

  1. boże jak długo jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  2. Co jak długo ? Przecież nikt Ci nie każe tego czytać...

    donki chote

    OdpowiedzUsuń
  3. super bardzo piękne napradę!

    Angelika

    OdpowiedzUsuń