Obserwatorium
Od
wielu dni jestem w siatkówce okna
Utknąłem
w niej na stałe z plecami
Wypiętymi
na przepastną przestrzeń miasta
Od
wielu dni jestem zaczepiony o framugę okna
Z
tlącą się przyszłością w ręku
Archetypicznie
tworzę fantazmaty jutra
Od
wielu dni tkwię w oku okna
Plecami
wątłymi wypiętymi
Na
trajektorię sunących ulicą ludzi
Wiosna
przysyła pod nos ich zapach
Bardzo
śmiertelny i doczesny
Nie
patrzę bo nie wierzę w ich sens
Od
wielu dni zaczepiony jestem o smugę wiatru
Pocierającego
z nadzieją o niezapisane liście
Jesień
nadejdzie prędzej niż myśli
Od
ściany odpadł tynk – spadł –
Zmusił
kogoś do zmiany systemu – kroków –
Pan
Bóg wysyła mi znów schizofrenika pod okno
Jak
co środę wyje zwierzęce historie
System
powrócił – zamykam okno
~~MrCrowley
Niezwykły tekst! Rozmarzyłam się!
OdpowiedzUsuńAlice---
Uwielbiam Twój język!
OdpowiedzUsuńwitaj.. nie mogę napisać, ze lubię Twój język... jeszcze nie tak by o mnie pomyśleli... (żartuje)... lubię wpadać i Was czytać. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJohny Gmatrix