rozdawała mirabelki
ustawiliśmy się w rzędzie
głowy schylone
płytkie oddechy
ręce splecione
rumieńce
kosmos był mały
zielony
pachniał rumiankiem
i słomą
słodkość nie była jeszcze
słodkością
szczęście nie było szczęściem
czas płynął tylko na zdjęciach
nasiąkaliśmy
cicho tym miejscem
i gapiliśmy się na
ogromne korony drzew
ale nikt nie zauważył
że z roku na rok
mirabelek jest mniej
L.J. Grafoman
Parnas!, tchnie ...
OdpowiedzUsuńChylę czoła, genialne.
OdpowiedzUsuńDzięki! Cieszę się, że do gustu przypada!
OdpowiedzUsuńLJG
Magiczny.
OdpowiedzUsuń