Cień mnie przed lustrem
asymetrycznie
Zawodzą zmysły
Stopy w milczeniu płaczą
W lustrze widzę siebie
Choć to nie do końca ja
Ten tu bardziej przypomina
mnie
Ja sam – szorstka strona książki
z ‘79
Dziwne
Choć oboje chcemy to zęby
zgrzytają
Mieląc zmieszane ze zgryzotą
okruchy lustra
Nasze karki silne
Wgryźć się w siebie nie
pozwolą
A szkoda
21 sierpnia 2012, 21:42
Gdzieś w granicach Aglomeracji Śląskiej
~~mrcrowley
Fajnie fajnie fajnie :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie tez wiersze :) www.madchrupek.blogspot.com
Łooo poeta. No to tym bardziej się cieszę. Pewnie, że zajrzę, po to jesteśmy. Po to są poeci by wpadać, czytać, komentować, krytykować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
~~mrcrowley
Witaj...dobra poezja,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie było jeszcze 22 sierpnia
OdpowiedzUsuńNo tak nie było, pomyliło mi sie, miało być 12:P Dziękuję za spostrzegawczość:D
Usuń~~mrcrowley