poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Nieromantyczna improwizacja cz. II


Nieromantyczna improwizacja cz. II

„Gdy lampa gaśnie, kiedy pieśń piastunek ścicha,
Kiedy się małe dziecko z kołyski uśmiecha,
Ma sen całego życia... A gdy tak przemarzą,
Dzieci na świat nieznany smutną patrzą twarzą,
I bladem przerażają czołem od powicia;
Smutne pomiędzy ludźmi — bo miały sen życia.”
/J. Słowacki Godzina myśli/

Dobrze już dobrze wciąż bliżej ciemności
Choć oczy jeszcze młodością się skrzą
I każą myśleć co dalej i dalej
Moje już teraz widzą kasandrzanym wzrokiem
To co niechybnie w dali wyczekuje nas
Patrząc na nasze dwudziestoletnie dłonie
Nasze w moim mniemaniu starcze i letnie dłonie
Odczuwam w świątyni piersi kaleką żałobę
Niemą – usta jej pełne po krtań trwogi

Zaciskam szczęki żuchwą silną miażdżę zęby trzonowe

Twarze w moim śnie mieliście czarne
Mieliśmy je przecież wszyscy razem
A w świetle oczodołów niby pustych – gwiazdy
Całe spływały po wątłych policzkach galaktyki
Palce stóp zaś sine i brudne z wysiłkiem wyraźnym wbite w ziemię
Spójrzcie jak łzy leję ciemne matowe
Nasze życie już od narodzin przegrane stracone
A jednak nadano nam na chrzcie drugie
Niewykluczone że ważniejsze od pierwszego imię
Tego świętego męczennika który wtacza głaz krzyża daremnie
Na czaszki naszego śmiertelnego ojca sklepienie
Było to dawniej Syzyfusa imię
Dziś brzmi w ustach ludu – ty Skurwysynie

Milkną w tej chwili usta Sybilli
Usta horyzontu miasta
Cicho drżące
Nic niemogące
Patrzące w letargu w niechciane jutro
(20.08.2012)

Poświęcam horyzontalnym

~~mrcrowley

6 komentarzy:

  1. Świetne są te galaktyki w oczodołach.
    Kosmos w człowieku, jako symbol wewnętrznego piękna, skomplikowania i pozornej harmonii.

    Niepokojące jest "niechciane jutro".
    Może skazani jesteśmy na ogromną porażkę w przeogromnym świecie, ale dobrze by było skapitulować z wielkim hukiem.
    Nie tkwijmy w letargu, tylko szykujmy dynamit!

    No i jeszcze horyzont miasta. Miasto, które tutaj czytam jako symbol tej galaktycznej konstrukcji, która prędzej czy później runie.

    +7 do pesymizmu ;D

    L.J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze, to tak pomyślałem o nas jako o grupie, o tym, że kiedyś nasze drogi się będą musiały rozejść w dorosłość gdzie lżej na pewno nie będzie, a przypomniawszy sobie godzinę myśli to takie właśnie natchnienie przyszło. Ale na razie działamy i dajemy radę:D Tak, nawet +10 do pesymizmu:D Dzięki:)

    ~~mrcrowley

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście. Idąc jak zwykle na skróty i czepiając się szczegółów zgubiłem najciekawszy sens utworu.

      Wybieganie w przyszłość jest inspirujące, ale niestety niebezpieczne, bo mamy jakąś taką niefajną tendencję do snucia pesymistycznych myśli.

      Jak śpiewał kiedyś taki brodaty facet:
      "Wszystko co piękne jest przemija
      wszystko co piękne jest zostaje"

      Gdyby zachody słońca nie były takie krótkie, nikt by się nimi nie zachwycał. Dlatego cieszmy się tym co jest a pesymizm zastawmy Grociarzom ... naczy ... innym ;D

      LJ

      Usuń
    2. hah ;D Nie no, po prostu biorę nas na poważnie. Rozumiesz? Musimy dokonać tego czego największe mózgi poprzednich epok nie dokonały. Ciąży na nas odpowiedzialność. Trzeba się spotkać!

      ~~mrcrowley

      Usuń
  3. Pesymizmu dużo wkradło się do Twoich wierszy...
    Żeby czytać słowa dobrych poetów trzeba być mądrym i doświadczonym przez życie człowiekiem. Ja nie zawsze rozumiem Twoje wiersze tak jak powinnam i z góry wybaczaj mi to, proszę, bo żem głupia i mała i nic o życiu nie wiem, choć zdawałoby się, że już zbyt wiele...

    Taki niepokój w tych słowach wyczułam, drżenie o to co będzie dalej... Lubię Twoje wiersze, są takie.. hmm, nieoczywiste (?), takie tajemnicze bardzo, intrygujące. Wyobrażam sobie inną przestrzeń czytając Twoją twórczóść.

    I besztam za "Skurwysyna" :P

    OdpowiedzUsuń