Taki przepis
Zamieszaj mi w głowie jak w gęstym
budyniu.
Miksując krew z cukrem wywołaj wir
płynów.
Gorzki smak mózgu zeskrobuj łyżeczką.
I zalej syropem z czerwoną porzeczką.
Sprodukuj spojrzeniem swym prąd
elektryczny
co zwiąże nas wstrząsem bezwzględnym
i mglistym.
Z szalonej synapsy zliż skrzącą się
iskrę,
by myśli rozświetlić brzęczącym
rozbłyskiem.
Wygładzaj palcami me fałdy z rozumem
i rozbarw farbkami sieć szarych
komórek.
Wszystkie te zdania tak długie
wystawne
zamień w dwa słowa – cieplutkie,
niezgrabne.
Piecz mnie tak czule, jak jak wiersze
piekę.
Poczekaj na rumień! I posyp uśmiechem.
L.J. Grafoman
Nooo, to robi ogromne wrażenie! Kulinarne metafory na naprawdę wysokim poziomie, dzięki wierszom takim jak ten robi się coraz ciekawiej w Waszym horyzontalnym świecie. Czytając wiersz, jednocześnie zastanawiam się - czy to słowa kierowane do kobiety? Bo jeśli ktoś pisze coś takiego, musi mieć wygładzone "fałdy z rozumem" przez kogoś wyjątkowego ;). Wiem to.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą grupę, rozwijajcie się dalej w tak dobrym kierunku!
G.
P.S. Kiedy następne spotkanie z Waszą poezją na żywo?
Dzięki wielkie.
OdpowiedzUsuńNo oczywiście, do kobiety słowa.
Przecież ten wiersz aż pachnie kobitą ;D
Spotkanie najpewniej 28.06.2012 w Gramofonie.
No i może wcześniej w belmerze, ale się zobaczy.
Zapraszamy!
L.J.
W takim razie kobieta uradowana, skoro zasypywana jest takimi wyznaniami. Pachnie, oj bardzo...
OdpowiedzUsuń28 będę z pewnością! I proszę o bieżące informacje, gdyby szykowało się coś wcześniej!
Ściskam dłoń!
G.