środa, 27 czerwca 2012

Zaczekaj


Zaczekaj

Zaczekaj[my] na sny
Zbytnio pobłądziliśmy
W cienistym lesie złudzeń
Między wersami złotosłowych ksiąg
I rad ust nam nieprzychylnych

Nic nie pozostało nam jak
Spijać cierpką żywicę naszych naiwnych serc
Okaleczonych skamieniałymi paznokciami
Nieczułymi skrwawionymi migrenami złudzeń

Wiesz
Wyśniłem ci wczoraj z ciernistych myśli lalkę
Wymarzyłem jej lśniące blond włosy i kruczoczarne brwi
I rzęsy którymi będzie odganiać muchy pragnień
Tak gęsto oplatające jej czarne z wysiłku usta

Tylko nie płacz
Tylko nie drwij ze mnie
Spójrz na moje dłonie
Są ciągle chłodne

Za oknem spadł śnieg
Choć to dopiero początek kwietnia

~~mrcrowley

3 komentarze:

  1. Sprawiłeś, że chce mi się płakać.
    Tyle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że moje słowa potrafią wywrzeć na kimś wrażenie, wzbudzić emocje. To tak jak Twoje wiersze otwierają mi oczy na krainy dotąd nieznane a tak intrygujące i warte poznania.

    ~~mrcrowley

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to mam jakąś słabość do Ciebie, Twoich wierszy.
    Zupełnie jakby trafiały w jakiś czulszy punkt. W sam środek.

    Mam nadzieję, że powrócisz jeszcze na swojego bloga na Onecie...

    dawna Nutka z Onetowskich czasów :)

    OdpowiedzUsuń