wtorek, 5 czerwca 2012

***


***
                                                                                                  „[…]Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
                                                                                                   Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi”

                                                                                                                       /Dotknąć...  R.Wojaczek/
Uderzyć pięścią w stół, by ta złamała się 
na pół

Rzucić spojrzeniem prostym, by wzrok stracić
obrazem ostrym

Wciągnąć w krtań powietrze czekając
aż to płuca zetrze

Wyszeptać słowo, by to zadrżało
oddechem, którego już dawno być nie powinno


~~donki chote

1 komentarz:

  1. Rzeczywiście bardzo wojaczkowe. Aż dziw, że nie ma krzykliwych komentarzy, że to ewidentny plagiat, ale to oznacza, ze niektórzy z czytelników zaszli po rozum do głowy:) Bardzo schematyczny pod względem "oryginału". Bardzo przejmujący tekst, az sie coś we mnie przełamało gdy go przeczytałem. Ten obraz łamiącej się ręki uderzającej w stół - jakas bezsilność, rozpacz? I jeszcze to słowo, które powinno zadrżeć oddechem, którego być nie powinno. Przestrach przed martwym oddechem, śmiertelnie złowieszczy komunikat wypychany przeklętym oddechem z mrocznej kniei ust, płuc. Coś mnie w tym wierszu niepokoi, nie chodzi o niepokój związany z wierszem Wojaczka, ale jakiś niepokój egzystencjalny, jakby zapowiedź czegoś co nadejdzie bo nadejść musi, ale czego podświadomie sie strasznie boimy. Zastanawiające.

    mrcrowley

    OdpowiedzUsuń