piątek, 24 maja 2013

Proces

Proces

                       Wiersz ten dedykuję Tadeuszowi Micińskiemu


Dziś w głowie mam
kabaret sądu najwyższego
najświętszy wymiar kary
w imię ojca, syna
i syna, o którym zapomniano
wlepiono mi mandat za złe
parkowanie
i karę grzywny za
pyskowanie najwyższemu
wrzucono do karceru
tymczasowo
bo dla nieprzystosowanych
nie przewidziano tutaj miejsca
rozliczono z drobnych monet
które kolekcjonowałem
powiedziałem: "Niech taca
lekką wam będzie, skurwysyny"
bo miałem ochotę poprzeklinać


Za posiadanie na swym sumieniu
kilku grzechów głównych

kilku zachowań brzydkich
i pretensjonalnych
skazany zostałem
na doŻYwoCIE
w przebraniu węża
albo błazna

"Chuj"

Przy zejściu spotkałem
Marię Magdalenę
o dziwo wyglądała
jak tania dziwka

"Nie uklękniesz dziś przede mną
nie uklękniesz
nie przede mną
nie dziś"



donki chote

4 komentarze:

  1. Jak dla mnie rewelacyjny tekst. Wulgaryzmy są na swoim miejscu - wcale nie na siłę i współgrają z całością. Autorze tego tekstu - sztuką jest walić 'kurwami' w tak nieodrażający sposób. Bardzo dobry z plusem się należy. Brawo ;) i na marginesie: zapraszam do mnie na jasminowygaj.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz :)
    Polecam przyjrzeć się tekstowi pod kątem poezji Micińskiego. Dzięki temu można odkryć co kryje się pod "synem, o którym zapomniano". Aby rozgryźć doŻYwoCIE zachęcam do obejrzenia 5 odcinka naszego kanału poetyckiego (http://www.youtube.com/watch?v=N9tukDL6XtA) :)

    Dzięki,
    donki chote

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [...]odkryć co kryje[...], no cóż ;p

      donki chote

      Usuń
  3. Jak dla mnie jest to jaki rozrachunek z samym sobą, w świadomości, że jeszcze nie jest wszystko na swoim miejscu, że wciąż jest coś, o co się potykasz;) ale jednocześnie w tym wszystkim jest coś komicznego. Podejście niby poważne, ale wszystko ubrane już od początku w „kabaret”;)

    Jako, że też piszę, podsyłam: www.odkrywam.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń