czwartek, 16 maja 2013

Maj ‘13


Maj ‘13

                Edwardowi Stachurze

Słoneczne chodniki
Lustra wy słońce ślijcie mi pękami
Potrzeba mi waszych stóp stopami moimi
Tak pięknie na gładkość codziennie deptanych

Słoneczne chodniki
Śmierci nie widzę z pomiędzy palców waszych
Wystającej wyczekującej mnie tak pilnie i ciekawie
Schnie tylko wolno w klindze światła umiera w butów wrzawie

Słoneczne chodniki
Tęsknię do was i pieszczę się z wami podeszew pocałunkami
Odciskami życia i ciężaru płonących w waszym świetle skroni
Gdy zechcę wejść pod samochód nie blokujcie mi drogi

Zimno mi w skronie
Słoneczne chodniki
Przylgnąłem do was cały

Gdzie wasze światła
Słoneczne chodniki
Ciemnieje mi już przed oczami

~~ mrcrowley

2 komentarze:

  1. A tu niestety dzisiaj chodniki nie mamy słoneczne, bo pogoda nie chce dopisywać ;)
    Ale wiersz ciekawy i zestawienie słońca z ciemnością przed oczami.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety i tak bywa, u nas dziś zimno i pochmurno... ale jak poetycko! W sam raz na wieczorek, z którego właśnie wróciliśmy!

      Dzięki, słyszałem komentarze, że bardzo ciężki, skondensowany:)

      Pozdrawiam,

      MrCrowley.

      Usuń