Śpiewam sobie smutną
pieśń
Wiem że z założonym rękoma
Świata nowego nie stworzę
Wiem że Bóg to co najwyżej
słowo
Niknące w mroku zorze
Szept modlitwy
niepokojącej
Niepokój jutra niosący
Śniąc snuję z prującej
rzeczywistości
Zbyt cienkie i małe swetry
By zagrzać choć część mnie
Skurczonego od natłoku zła
W ciszy okien podniosły
się kroki
~~mrcrowley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz