sobota, 13 kwietnia 2013

Cygańskie wesele - noc poślubna


Cygańskie wesele – noc poślubna

Biorę sobie Ciebie za… wtedy krzyczysz
dookoła dzieci:
tańczą
śpiewają
grają
w kamienicy numer 1/2
rżnięcie trwa
niektóre płaczą
ogólnie wrzask jakiś taki
a my pośrodku tego wrzasku
i deszcz pada
i my w tym deszczu
a z deszczu pleśń
i my z tej pleśni
i dziecko obsrane
i my wśród tych zapachów
tacy sami
jak tamtego letniego poranka
przypomnij sobie cośmy widzieli, jedyna
u zakrętu leżała plugawa rodzina
parując i siejąc trucizny
Baudelairowski to obraz zgnilizny
i z deszczu ściany się moczą
i grzyby po kątach się toczą
i wargi sromowe trzepocą
i z zimna biodra dygocą
i dziwactw największych i ohydztw
gra wstrętów orkiestra
artystaltycznie erotycznie
wulgarnie lirycznie

I choć patrzysz na mnie pełna wstydu
to nie masz prawa, córeczko
na choć krztę sprzeciwu



donki chote

3 komentarze:

  1. Ciekawy wiersz
    brakuje ich w tych czasach
    chociaż los lubi ironię tworzyc, bo takich wierszy powinno dziś byc jak najwiecej.
    Wierszy o prawdzie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. dobre.
    wreszcie przełamanie,

    dzięki!

    OdpowiedzUsuń