"Galerię w toalecie" ulokowaliśmy na czwartym piętrze filologii polskiej UŚ w Katowicach na 4-tym piętrze w toalecie żeńskiej i męskiej 24.10.2012 r. W skład "galerii" weszły nasze teksty oraz najnowszy manifest poetycki.
żartujecie, prawda? :P no muszę przyznać, pomysłowości Wam nie brak :) szkoda, że u mnie w szkolnych toaletach nie ma takich umilaczy czasu ;D chociaż szczerze mówiąc, wiersze pana Crowley'a to powinno się z herbatą w ręku i kocykiem na kolanach czytać, a nie w takich nieprzyjaznych pomieszczeniach :P
Hah! Nie żartujemy. W manifeście pierwszym postulujemy pragnienie wtargnięcia do TOALET, więc jesteśmy! Z czasem być może znajdziemy się i w Twojej szkolnej / uczelnianej toalecie. Mamy nadzieję, że galeria w "kiblu" jak to niektórzy mówią, stanie się kolejną naszą tradycją. Wiesz, zawsze można coś "odgapić" i zaszczepić na własnym gruncie.
Teraz to nie wiem czy był to komplement czy też nie. Matko - albo jestem tak stary i skapciały, albo tak ckliwy i sentymentalny, ze czytając mnie pije się herbatkę pod kocykiem ;D Skwituję to tak: nieprzyjazne wiersze w nieprzyjaznych miejscach. Ot co!
Hmm, chodziło mi o to, że Twoje wiersze są dla mnie refleksją, zatrzymaniem. Czymś co robi we mnie chaos myśli i uczuć. Wydaje mi się, że czytając wiersze człowiek znajduje się w takim stanie, w którym chce ciszy, spokoju, samotnych łez. Jakiejś głębszej intymności. Nie wiem, ja prawdziwą, mocną poezję lubię czytać w zaciszu czterech ścian, w swojej samotni. Po przeczytaniu dobrego, emocjonalnego wiersza lubię pobyć sama ze sobą, a nie z... sedesem ;p
POEZJA KIBLOWA! HA!!!
OdpowiedzUsuńLidzia
Proponuję śledzić losy Waszych wierszy, pojawiły się na kartkach ciekawe wpisy.
OdpowiedzUsuńWrona
Widzieliśmy. I bardzo nam się to podoba!
OdpowiedzUsuńNajgorsza jest cisza.
Sępy
Liczycie na reerekcje?
OdpowiedzUsuńNasza już była, czas na Waszą ;)
Usuń~~mrcrowley
Wołałam Was na uczelni, podbiegłam, chciałam zatrzymać, porozmawiać!
OdpowiedzUsuńBądźcie bardziej uchwytni, a ja - obiecuję, będę głośniej krzyczeć.
Wrona
W takim razie, sorry Wrono. Nie miej za złe.
UsuńMusisz głośniej krakać ...naczy... krzyczeć ;D
H.
żartujecie, prawda? :P
OdpowiedzUsuńno muszę przyznać, pomysłowości Wam nie brak :)
szkoda, że u mnie w szkolnych toaletach nie ma takich umilaczy czasu ;D chociaż szczerze mówiąc, wiersze pana Crowley'a to powinno się z herbatą w ręku i kocykiem na kolanach czytać, a nie w takich nieprzyjaznych pomieszczeniach :P
Hah! Nie żartujemy. W manifeście pierwszym postulujemy pragnienie wtargnięcia do TOALET, więc jesteśmy! Z czasem być może znajdziemy się i w Twojej szkolnej / uczelnianej toalecie. Mamy nadzieję, że galeria w "kiblu" jak to niektórzy mówią, stanie się kolejną naszą tradycją. Wiesz, zawsze można coś "odgapić" i zaszczepić na własnym gruncie.
OdpowiedzUsuńTeraz to nie wiem czy był to komplement czy też nie. Matko - albo jestem tak stary i skapciały, albo tak ckliwy i sentymentalny, ze czytając mnie pije się herbatkę pod kocykiem ;D Skwituję to tak: nieprzyjazne wiersze w nieprzyjaznych miejscach. Ot co!
Pozdrawiam serdecznie,
~~mrcrowley
Hmm, chodziło mi o to, że Twoje wiersze są dla mnie refleksją, zatrzymaniem. Czymś co robi we mnie chaos myśli i uczuć.
UsuńWydaje mi się, że czytając wiersze człowiek znajduje się w takim stanie, w którym chce ciszy, spokoju, samotnych łez. Jakiejś głębszej intymności. Nie wiem, ja prawdziwą, mocną poezję lubię czytać w zaciszu czterech ścian, w swojej samotni. Po przeczytaniu dobrego, emocjonalnego wiersza lubię pobyć sama ze sobą, a nie z... sedesem ;p
Aczkolwiek, gratuluję pomysłowości ;)