niedziela, 28 października 2012

Chcenie



Chcenie

Chciałem mieć: 
swoje marzenia
przebaczenia
zmartwychwstanie
Mam:
niepewność
zwątpienie
i zrezygnowanie

Nie jestem sam…
    …estem sam.

~~mrcrowley

9 komentarzy:

  1. Wiem, że ogólnie nie mam prawa ingerować w samą twórczość jako taką, ale wydaje mi się, że gdybyś zostawił w pierwszej "strofie" wszystkie odczucia w liczbie mnogiej (jako tzw. "chcenia" i oczekiwania), a w drugiej - tak jak postąpiłeś, zostawił liczbę pojedynczą, otrzymałbyś niewątpliwie fascynujący zabieg zawierający stosunek - oczekiwanie:rzeczywistość w bardziej konkretnym wydaniu. ALE(!) to moje zdanie tylko i wyłącznie :)

    Nie rozumiem tylko "...estem sam". Czy chodziło Ci o wyzbycie "ja" z tekstu ?

    donki chote

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz. Masz racje, zabieg ów byłby świetny i szczerze to nawet nad tym myślałem, ale chciałem bardziej podkreślić fakt, ze mam ileś tam marzeń, a moje grzeszne życie wymaga iluś tam wybaczeń, zaś jeśli chodzi o zmartwychwstanie to pragnę by było ono jedno, ostateczne, bez reinkarnacji, bez stwarzania nowych wcieleń pełnych kolejnych cierpień. Jedno , ostateczne z martwych powstanie.

    Co do ostatniego fragmentu zabieg jest dość prosty, choć spodziewałem się, że najprawdopodobniej nie zostanie on zrozumiany. Zastosowałem tu echolalię, by przedstawić fałsz tego sformułowania. Skoro p. lir. mówi, ze nie jest sam, to echo pustych ścian neguje jego stwierdzenie obnażając smutną prawdę, ze tylko sobie wmawia, tylko nas fałszywie zapewnia, ze sam nie jest.

    Pozdrawiam serdecznie,

    ~~mrcrowley

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się. Mam nadzieję, że może zawędrować do mojego cytatnika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. W takim razie liczę, że się w nim znajdę. Zapraszam do śledzenia naszej działalności/twórczości.

      Pozdrawiam serdecznie,

      ~~mrcrowley

      Usuń
  4. Rzeczywiście. Ale jeżeli chodzi o "puste ściany" i echo...
    "Coś" odpowiada.
    Więc albo wierzymy, że jesteśmy sami ze swoimi myślami (wariant pesymistyczny), albo - z "Czymś" co może być naszym ratunkiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. TO oczywiście Twoja interpretacja, za którą dziękuję, lecz jednak ciężko mi się zgodzić na wersję optymistyczną. Gdzie ta osoba, która ma nas poratować? Myślę, że ostatnia strofa jest na tyle sugestywna, że trudno tu wyciągnąć inny wniosek. Pozdrawiam serdecznie i ciekaw jestem czy coś się wywiąże z tej dyskusji ciekawego;)

    ~~mrcrowley

    OdpowiedzUsuń
  6. To coś może być Bogiem, iskrą boską, twórczością, czymśkolwiek poza zwykłą, realną rzeczywistością. Echo, w moim mniemaniu może funkcjonować jako element "nie z tego świata", który zostaje przywołany ludzkim głosem.
    I to coś spoza naszej rzeczywistości, to coś związane z ludzką duchowością może być dla człowieka ratunkiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Yhm, rozumiem. Jednak mimo mojej otwartości na wielorakie interpretacje, to jednak tę muszę uznać w moim oczywiście mniemaniu za nadinterpretację. Echolalia jednoznacznie wskazuje na samotność p. lir. Zaś cały tekst uwydatnia jakieś zaprzepaszczone nadzieje. Oczywiście, chciałbym by mój p.lir. odnalazł nadzieją, lecz niestety na jej brak go skazałem. Na życie przeszłością. Złudzeniami.

    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ciekawą rozmowę,

    ~~mrcrowley.

    OdpowiedzUsuń
  8. Spadaj! Autor nie żyje, więc nie masz nic do gadania.

    anonimowy z poprzednich wypowiedzi.
    Ale możesz mówić do mnie grafoman. lj grafoman ;D

    OdpowiedzUsuń