Sztuka interpretacji
Pewnego dnia
wbiję nóż w wasze krtanie
i uwierzcie
będziecie krzyczeć głośniej
niż kiedykolwiek
potem wsadzę wasze głowy
do sokowirówki
i upewnię się
czy nie jesteście przypadkiem zatruci
wyciągnę serca
i oddam w prezencie
ciekawe czy się spodoba
ręce sprzedam ulicznym sklepikarzom
choć pewnie dostanę za nie
niewiele
wreszcie z nóg
ułożę witraż
i zobaczymy
ile będzie miał
do powiedzenia
Pewnego dnia
wbiję nóż w wasze krtanie
i uwierzcie
będziecie krzyczeć głośniej
niż kiedykolwiek
potem wsadzę wasze głowy
do sokowirówki
i upewnię się
czy nie jesteście przypadkiem zatruci
wyciągnę serca
i oddam w prezencie
ciekawe czy się spodoba
ręce sprzedam ulicznym sklepikarzom
choć pewnie dostanę za nie
niewiele
wreszcie z nóg
ułożę witraż
i zobaczymy
ile będzie miał
do powiedzenia
donki chote
Nareszcie, bo już bałem się, że jako jedyny z naszej trójcy nie dostąpię nigdy miana grafomana :)
OdpowiedzUsuńdonki chote
Nie miałem takiego zamiaru.
UsuńPozdrawiam,
autor
Według mnie świetne. A.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - jeden z najlepszych waszych wierszy. Jeden z moich ulubionych wierszy w ogóle.
OdpowiedzUsuńZa dużo alegorii, za dużo przemocy w mojej głowie.
Chylę czoła, proszę pana, no i dziękuję za przeczytanie go na okruchach sztuki w oj'ojce.
Bardzo mi miło. Dziękuję za wszystkie komentarze i te pozytywne jak i negatywne :)
OdpowiedzUsuńdonki chote
Nie wiem, co napisać. Nic nie rozumiem! Wywołałeś chaos w mojej głowie. Dużo czasu minie, zanim zapomnę o tym wierszu...
OdpowiedzUsuń