wtorek, 5 lutego 2013

Ekspedycja



Ekspedycja

Z głębokiej studni mojego ciała
Wyłów trzcinową wędką dziadka
Te wspomnienia najrzadsze
Zalegające spokojne dno żołądka

Nie bój się zmącić wody
Otchłań to choć tylko mi znajoma
Jest gęsta i martwa dno zaś bogate
W mątwy bezpiecznych i motylich chwil

Uważaj
Dno podnosi zbutwiałą przeponę
Jest delikatna i nosi znamiona ciepłych liszajów
Dotknij skosztuj – język cicho łechce jądro środka

Ta historia nie kończy się kropką ni okładką
Z głębin wynurzyło się oto skrzydło motyla

~~mrcrowley

1 komentarz:

  1. Arcy! Arcy!
    Najlepszym słowem na ten wiersz, bez wątpienia jest: "śliczny".

    Bagno i piękno.
    Delikatność i szorstkość.
    Czas i wieczność.

    Przepiękny!
    Najlepszy jaki tu czytałam!


    Katarzyna W.

    OdpowiedzUsuń