„Gdy głosów
słyszę tysiące cz.1”
Gdy mrok słania kurz
w letargu setek dusz
coś dyszy pod czachą
w pokoju pełnym ciszy
i słyszę te głosy
jak głosy umarłych
jak ognie piekielne
i wycia upartych
co zasnąć nie mogą
jak ja
bo dzwony im dzwonią
za życia w nie bili
w tej głuszy okropnej
paskudnej i krwistej
nie ma spokoju
noc wypala blizny
krzyki opętanych
słyszę tysiące
coś gardła im zdziera
w melodii kojącej
uszy zbawiciela
co zasnąć nie umiał
bo w głębi istnienia
mózg zaczął wyć z bólu
w letargu setek dusz
coś dyszy pod czachą
w pokoju pełnym ciszy
i słyszę te głosy
jak głosy umarłych
jak ognie piekielne
i wycia upartych
co zasnąć nie mogą
jak ja
bo dzwony im dzwonią
za życia w nie bili
w tej głuszy okropnej
paskudnej i krwistej
nie ma spokoju
noc wypala blizny
krzyki opętanych
słyszę tysiące
coś gardła im zdziera
w melodii kojącej
uszy zbawiciela
co zasnąć nie umiał
bo w głębi istnienia
mózg zaczął wyć z bólu
donki chote
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz