Powroty 4
Nastąpiła
spodziewana jesień
Zimne
oko nieba – ja
W
rozpuszczone włosy łapię wieczorne liście
Pierwsze
powroty są najtrudniejsze –
Omszałe
serce ze łzą krwi pamięci zakrzepłej
Zawinięte
w cichy liść aloesu
Tętni
raz do roku
Pod
świeżo położoną płytą nagrobną rynku
Właśnie
coś drgnęło
15.10.2014
~~MrCrowley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz