środa, 22 stycznia 2014

Odkrycie



Odkrycie

Spadł śnieg i jakoś wiele to nie zmieniło
Niebo zsiniało ale drzewa wciąż patrzą
Ciemno i uporczywie przez wizjer okna
Obserwują moją nieobecność

Ośnieżona ziemia odkryła jedynie
Już wcześniej rozpracowane przeze mnie
Trajektorie spacerów wektory kroków
Tych nasłanych na mnie schizofreników
Właścicieli jamników spanielów i jorków

Jedyne co mnie dziwi to wgniecenia śniegu
Pojawiające się tuż za mną przy każdym kroku
Nowe jakby ledwo co wydeptane anonimowe
Ślady dużych – dziwnie znajomych – stóp

~~MrCrowley

1 komentarz:

  1. Świetny wiersz ;)
    Zapraszam do mnie ;))
    http://nierazbywalolepiej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń