Połknąłem
grzechotnika
chyba
gdzieś koło czerwca.
Brzęk
jego grzechotki
zmienił
rytm i tempo serca.
Od
tej chwili, żyje z czymś
co
wgryza się w żołądek.
Żyję
z kimś
co
porządek zmienia
w
złom.
Jego
łuska zgniata nerwy
śmiech
i smutek z sobą skłóca
coraz
częściej brak mi tlenu
coraz
mocniej gniecie płuca.
Więc
piłuję sobie zęby
bo
chcę być gotowy.
Na
śmierć
przez
zawał mięśnia serca
albo
odgryzienie głowy.
L.J. Grafoman
znów nie rozumiem. Jaka potężna metafora!
OdpowiedzUsuńCzyżby początek Horyzontalnego romantyzmu?
OdpowiedzUsuńdoobre
OdpowiedzUsuńTekst trochę przypomina mi graficznie węża z "Małego Księcia" - dlaczego chyba wyjaśniać nie muszę. Mnie to zalatuje Bukowskim ;D Zachwytu nad tym tekstem chyba nie muszę powtarzać. MEGA!
OdpowiedzUsuń~~mrcrowley
Zapomniałeś o nosówce.
OdpowiedzUsuń" Więc piłuj[ę] sobie zęby
bo chc[e] być gotowy. "
~~mrcrowley
Pomimo kipiącej z każdego mojego otworu ignorancji do współczesnej poezji, ten wiersz mnie zauroczył. Pozwól mi jedynie, drogi autorze, potraktować go dosłownie i ujrzeć w ludzkim wnętrzu jadowitą bestię, która tak szczelnie wypełnia jelita i resztę, że aż brak w nich miejsca na metafory.
OdpowiedzUsuńdzięki za wszystkie komentarze!
OdpowiedzUsuńljg
~~mrcrowley - trafne spostrzeżenie! Też od razu przyszedł mi na myśl "Mały Książę".
OdpowiedzUsuńP.S.
Nie sądziłam, że to (zerkanie) tak zwraca uwagę. W następnym Dniu nie zamykaj ślepi.
Jednooka B.
wybacz, blondynko, ale wiersz o jednookiej nie jest adresowany do żadnej ze znanych i nieznanych mi blondynek.
OdpowiedzUsuńWymyśliłem ją i tyle.
Ale może lepiej, bo ta "jednooka blondynka" jest bardzo smutna.
Mimo wszystko bardzo mi miło, że ktoś się utożsamił ;D
ljg
Nie wierzę, zbyt pewnie napisane. Ale nawet jeśli, to i tak już jestem jawną.
UsuńJ.