Miałem napisać wiersz z sensem – a tu takie gówno
Łukowicz
powiedział w tym temacie chyba już wszystko
Nigdy
nie sądziłem że wieczory będą tak nudne
I
tak przewidywalne
Pełen
zniechęcenia oglądam dojrzewające czereśnie
Za
oknem odgrzewa się niby lato
Kiedy
w mojej poduszce szeleści jesień
A
sine blizny lśnią lśnieniem rybiej łuski
To
nie moje słowa
Tak
jak to nie moje opuszki palców
Poranione
prozą dnia:
Hipnotyzuję
się
Usnąć
– uschnąć – tak bardzo chcę
Choć
bardziej już nie mogę
Jeszcze
nie
~~Mateusz Wróbel
U mnie też jesień szeleści. Moja wewnętrzna pora roku nie może zgrać się z tą za oknem.
OdpowiedzUsuń