Z
listopada na sierpień
Nie
powiem że nie poczułem twojego zapachu
Jesiennego
płaszcza
Którego
kieszenie wypełniliśmy z nadzieją
I
świętym niemalże namaszczeniem
Ostatnimi
liśćmi tej ostatniej jesieni
W
której ciemnych konarach
Zawieruszył
się twój szalik
Z
ostatkiem niewinności
Okno
zostawiłem otwarte w noc
I
korytarz ciemny drąży mozolnie do gwiazd
To
ciepło pokoju którym wypełniliśmy go
Po
najgłębszą przepaść parkietu
W
której skrył się siwy włos mojego ojca
I
szklane oczko pierwszego pluszowego misia
Nie
chcę ci obiecać dorosłości dojrzałości
Choćby
w najmniejszym wymiarze
Nawet
nie jestem pewien czy byś chciała
Moje
dłonie znają tylko modelarskie fanaberie
I
jakoś śmiesznie wyglądają już przy samym kamieniu
Węgielnym
naszego związku który położyliśmy razem
Przecież
tak niedawno.
~~ Mateusz "MrCrowley" Wróbel
Wiersze o miłości, związkach, rozstaniach, rozmowach i pamiętnych chwilach... ehh temat rzeka. Za każdym razem czytając czujemy się inaczej, inaczej go odczytujemy i to jest ta cała magia... to co w wierszach jest najpiękniejsze. Słowo pisane uczuciami wnętrza.
OdpowiedzUsuń