Wciąż o tym samym
Wciąż nie mogę uwierzyć
jak blisko strumienia schną kwiaty
trawa ciemnieje w mrokach drzew
schylony bóg depcze po złotych organach
spluwając na ziemię prądy huragany
i słychać tylko ciche mamrotanie
spalonych liści
rżyste opętanie
a potem spokój wód
po trąbach powietrznych rzeki spływają
rzewnie pogrywają
W zapadnięty horyzont wbijasz moją głowę
łatając nią pragnienie swej doskonałości
donki chote
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz