poniedziałek, 10 lutego 2014

mistrzowie


mistrzowie
umierają w pokojach hotelowych
leżąc sobie
jak niedopalone papierosy

papierosy uwalane szminkami dziwek
zmęczone słodkimi ustami wrogów
powykręcane łapami wielbicieli

nad ich głowami unosi się dym
który zbierzemy do złotych kadzideł
wdychać będziemy ich jasny zapach
odprawiać tańce we mgle przenajświętszej

usmoleni popiołem złapiemy się za ręce
i zaśpiewamy wesołą piosenkę
a ludzie z oddali będą myśleli
że płonie księżyc
i wyją wilki




L.J. Grafoman

3 komentarze:

  1. ogień, naprawdę kawał dobrej roboty!

    OdpowiedzUsuń
  2. Klasa! Trzyma pan poziom, panie Michale!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ dziękuję, dziękuję!
    Serio! Fajnie, że chce się Wam czytać. I komentować!

    LJG

    OdpowiedzUsuń