Parowanie
Przeciągłe
spojrzenia
Długie
wieczorne rozmowy
Twoją
młodość i niewinność
Których
tak niechętnie się wyzbywamy
Wyrzuciłem
do kosza wraz z prezerwatywą
To
nie twoja wina
Święte
noce przecież
Nie
tak powinny wyglądać
Zostaw
– rankiem kiedy uda twoje jeszcze wilgotne
Bezdomne
teraz serce wyciągnie ze zgliszczy sumienia
To
wytarte łzami wspomnienie
Nie
nasłuchuj w trzewiach motyli –
Na
mnie z resztą też nie czekaj
~~ MrCrowley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz