Rzeką nocy spłynąć nam
przyjść musi
Wyszedłem w cierń nocy
Kalecząc ust moich stopy
Choć wiedziałem że to ciało
Chrystusowym być wcale nie
musi
Niebo zdawało się pustką
Językiem źrenic nie do
przełknięcia
Więc kropną alkoholu
spróbowałem
Rozcieńczyć tę noc gęstą
Wiele słów miałem w dłoniach
Jeszcze więcej we włosach
skroni zagnieżdżonych było
I próbowałem na swój sposób –
jakkolwiek
Uchronić w piersiach ten swój
ciemny płomień
~~ MrCrowley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz